Odpowiedź brzmi " lepiej aby tego nie robili" ! Ale nie jest to takie proste. Jeżdżąc od lat po zawodach w całym kraju obserwuje sceny, których wydawałoby się w XXI wieku w świadomym społeczeństwie z dostępem do fachowej literatury i internetu nie powinno być.
Skąd się zatem bierze ta "dePRESJA" po słabszych zawodach czy sezonie ,dlaczego młodzi sportowcy tak szybko się załamują, dlaczego jest tyle nerwów? Jedną z odpowiedzi jest PRESJA ! "Zacznijmy od tego, że presję dzielimy na wewnętrzną i zewnętrzną. Presja wewnętrzna związana jest z emocjami sportowców, tym, jak widzą swoją dyscyplinę, co chcą w niej osiągnąć, czego oczekują od siebie samych. Z kolei presję zewnętrzną zawodnicy mogą odczuwać ze strony rodziny, trenera, włodarzy klubu czy też mediów oraz kibiców. Jest to szczególnie widoczne podczas różnego rodzaju meczów, wyścigów , turniejów np. mistrzostw Polski, Europy czy świata. Więcej mówi się wtedy o danej dyscyplinie w mediach, kibice częściej odwiedzają profile zawodników w social mediach i aktywnie komentują ich występy" - Jarosław Suski psycholog sportu Pracując z dziećmi i młodzieżą w klubie kolarskim praktycznie codziennie się z tym spotykam. A to rodzice, a to dziadkowie, a to znajomi, a to niedouczony trener (niektórych nie powinno się wgl tak nazywać), a czasami to sami sportowcy wywierają na sobie zbyt dużą presję.
Konstruktywna analiza wyników i postępów musi się odbywać aby zawodnik rozumiał ile jeszcze przed nim pracy, jakie popełniał błędy, co ma do poprawy, a co mu dobrze wychodzi, z czego może być zadowolony. Jesteśmy przecież w klubie sportowym i dążymy do osiągnięcia mistrzostwa sportowego ... ale musi się to odbyć na linii zawodnik-trener. Trener jest tą osobą, od której zawodnik może usłyszeć po zawodach "gratulacje za walkę ale ten i ten element musisz poprawić np. jeżeli chcesz następnym razem wejść do pierwszej 10". W sporcie dzieci i młodzieży często mamy do czynienia z presją zewnętrzną. Głównie ze strony rodziców, którzy jednocześnie są kibicami. Tę presję odczuwa trener młodych sportowców, gdyż dziecko takich rodziców jest w ich opinii najlepsze i powinno być wystawiane zawsze na zawody. Odczuwają ją również młodzi zawodnicy. Rodzice nie zawsze potrafią rozmawiać z dziećmi, nie wzmacniają ich, a krytykują. Widoczne jest to zwłaszcza w trakcie meczu czy wyścigu, gdy rodzic krzyczy i podpowiada, często udzielając innych rad niż trener (dziecko nie wie kogo słuchać). Zdarza się też, że rozmowy, jakie odbywają się w domu, po meczu czy zawodach, są ukierunkowane bardziej na wynik niż na emocje dziecka. Brak wsparcia ze strony rodziców połączony z presją wewnętrzną dziecka – które bardzo chciało wygrać, ale mu się nie udało – może zniechęcić do sportu. Młodzi, którzy uprawiają sport muszą sobie radzić również z presją ze strony nauczycieli – wciąż są przecież uczniami, którzy mają szkolne obowiązki. Jeżdżąc na zawody w całej Polsce obserwuje różne sytuacje na linii trener-zawodnik , rodzic-zawodnik, które na pewno nie pomagają młodym ludziom stać się lepszymi sportowcami.
Nie wywierajmy dodatkowej presji na dzieci, które zdecydowały się uprawiać i tak już trudny sport. One już wystarczająco dużo sami jej na siebie nakładają, do tego dochodzi szkoła, obowiązki domowe itd.
Jeżeli dziecko wybrało sobie dyscyplinę sportu bo kocha grać w piłkę, jeździć na rowerze, biegać itd. to dajmy im to robić ... na zawodostwo przyjdzie czas , albo i nie przyjdzie ale na pewno nie pomogą tu złe spojrzenia i fala krytyki po nieudanym występie. Zdecydowanie zbyt wielu młodych sportowców za bardzo przejmuje się wynikami , a za mało cieszy chwilą. Łyżwiarka figurowa Peggy Pleming, złota medalistka IO w Grebonle z 1968 roku, powiedziała : "Najważniejsze jest to aby kochać swój sport. Nie rób niczego, żeby zadowolić innych. To musi być twoje".
Radość to główny powód uprawiania sportu. Trzeba zadać sobie pytanie "Czy trenowanie i rywalizacja sprawiają mi radość?". Jeżeli sport nie jest dla zawodnika ani źródłem satysfakcji i entuzjazmu, ani nie wprawia cię w dobry nastrój to powinien on się zastanowić czy nie zmienić zainteresowań. Uprawianie sportu bo chce tego np. tata ... na dłuższą metę przyniesie skutki odwrotne. W tych czasach często słyszymy zdanie "niespełnione ambicje rodziców czy trenera" . W naszym kraju psychologia sportowa to jeszcze bardzo mało popularny temat choć na szczęście rozwijający się. Szkoleń jest ciągle niewiele dlatego jeżeli szkoleniowcy sami nie zaczną zagłębiać się w temat możemy dalej mieć więcej zmarnowanych talentów niż uśmiechniętych młodych sportowców.
System szkolenia (o ile taki jest) w Polsce nie pomaga . Młodzi zawodnicy muszą już od kat. młodzik zdobywać medale,tzw punkty "chlebowe" dla klubów, które przekładają się na pieniądze na następy rok itd... presja, presja, presja. Ktoś może powiedzieć, że na zachodzie też dzieciaki mają wymagania przed sobą i jakoś dają radę ... okej. Jedni dają inni nie dają. Wymagania stawiać trzeba ale też stwarzać warunki do rozwoju , porażki analizować a nie stawiać wyroki . Wyniki sportowe są ważne ... ale nie najważniejsze.
Podsumowując : Jeżeli jesteś rodzicem, trenerem, dziadkiem, kibicem, znajomym młodego sportowca trenującego dzień w dzień , jeżdzącego na zawody, zgrupowania , poświęcającego się aby być lepszym w swojej dyscyplinie i nawet jeżeli mu to nie wychodzi tak jak innym to albo mu kibicuj i wspieraj albo zachowaj swoją krytykę dla siebie.
Comments