W dniach 24-25 listopada w siedzibie Polskiego Związku Kolarskiego na torze kolarskim w Pruszkowie odbyła się konferencja szkoleniowa dla trenerów Polskiego Związku Kolarskiego.
Tematy wykładów to m.in. - Kontrola masy ciała kolarza. Czy mniej znaczy więcej ? - Trening kolarski oparty o moc i fizjologiczne profilowanie zawodnika. - Aerofitting - Gospodarka żelazem i interpretacja wyników krwi - PR w sporcie - Jak radzić sobie ze stresem przedstartowym i po startowym - Analiza natlenienia mięśni i wyznaczanie progów mleczanowych metodą bezinwazyjną w celu optymalizacji procesu treningowego - sercowo - płucny test wysiłkowy
Tematy ciekawe. Myślę, że każdy znalazł coś dla siebie. Mnie zaciekawił temat aerofittingu, który pokazał ile można zaoszczędzić wat przy ustawieniu dobrej pozycji i ile daje odpowiednia opona, łańcuch, kask itd... oczywiście jeżeli ma się niepotrzebnych kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy zł wtedy można się bawić - czyli dla większości klubów kolarskich w Polsce to czysta teoria (a szkoda).
Ciekawy był również temat radzenia sobie ze stresem przedstartowym i po startowym bo jest to coś z czym mamy do czynienia non stop i wiedza na ten temat na pewno się przyda.
Szkoleń z zakresu kolarstwa, treningu, szkolenia nie ma zbyt wiele w naszym kraju dlatego każda taka okazja jest warta uwagi. Wykłady to jedno ale była to też możliwość rozmów, spotkań, wymiany doświadczeń z innymi trenerami, z którymi co prawda widzimy się często (podczas wyścigów) ale nigdy nie ma zbyt dużo czasu, żeby po prostu spokojnie porozmawiać. Wielu moich kolegów ze szkoły (SMS Świdnica) pracuje w kolarstwie na szczeblu kadrowym dlatego dobrze jest się spotkać i powspominać "stare dobre czasy". Odbyło się również spotkanie z Zarządem PZKol i Prezesem ale nie chcę się nad tym rozwodzić. Moje obserwacje są takie - "kto chce szukać problemu, na pewno go znajdzie". I wielu trenerów i działaczy zamiast szukać pozytywów , proponować, szukać pomysłów po prostu narzeka na ... wszystko. W ten sposób nigdy nie będzie lepiej. Podsumowując był to weekend jak najbardziej na plus ... mimo, że do Pruszkowa ze Strzelec Krajeńskich mamy prawie 500 km to było warto.
Comments